Gadjo Delhi

April 2, 2007

Jaisalmer - Jodhpur

Kategoria: Indie, Zarejestrowane, Ja cyknąłem... — Jacek Karczmarczyk @ 9:54

17:00

Nie ma kolesia z hotelu, jest dobrze ;)
Po 5 godzinach jazdy autobusem jestem po raz kolejny w Jodhpurze.

Gdzies po drodze - wioska na pustyni: 

 DSC_1838.jpg

DSC_1805.jpg

Leb mnie caly czas boli i nie tylko, ale nie mam zadnych prochow, wiec olewam. Porobuje kupil bilet do Amritsaru (przy granicy z Pakistanem). Nie ma miejsc. Wiec po chwili planowania najpierw do Delhi a potem do Amritsaru. Delhi ok, ale druga czesc znowu nie przechodzi. Ostatnia opcja, ktora mi przychodzi do glowy to bilet Delhi do Firozpuru, kawalek od Amritsaru. Sa dwa pociagi. W zadnym nie ma miejsc. Na szczescie jest cos takiego jak wait list, jestem 12 w kolejce, jest szansa, ze czesc osob sie wykruszy.
Kupiwszy bilety lece znow do centrum na lassi i do znajomych. Lassi jest, znajomych nie ma, wiec znow piechotka wale na dworzec, ze standardowa przerwa na sok z granata.

April 1, 2007

Jaisalmer - dzien drugi

Kategoria: Indie, Zarejestrowane, Ja cyknąłem... — Jacek Karczmarczyk @ 9:46

Ranek

Dzien rozpoczynam od natkniecia sie na upierdliwego kolesia. Niestety nie pojechal na safari. Szybko sie ulatniam poszwedac sie po miescie.

DSC_1570.jpg

DSC_1586.jpg

DSC_1662.jpg

Krowka, na zyczenie

DSC_1578.jpg

Popoludnie

Zagaduje mnie jakis instrumentalista otoczony przez kilka cygankowatowygladajacych babek. Twierdza, ze nie sa cygankami, ale cholera ich wie. Jedna z nich to zona grajka, po krotkiej pogaduszce i posluchaniu muzyczki zapraszaja mnie do swojego domu, gdzie ponoc tance rozne odchodza i tego typu atrakcje. Mysle sobie, ze pewnie mnie zaraz zaciagna do jakiejs super miejsca z super cenami dla zachodnich turystow, ale sie myle. Laduje na terenie gdzie obok siebie stoi mnostko malych lepianeg poogradzanych od siebie niskimi prowizorycznymi murami z kamieni. Jeszcze bardziej surowo niz w Top Station. Gospodarze czestuja mnie kolejnym koncertem, tym razem ze spiewem i wspomnianym tancem (tanczy tylko corka pani gospodarzowej). Gdyby nie to, ze moj pobyt w Indiach dobiega konca, nie wiem czy nie zostalbym tu na dluzej. Moze nastepnym razem…

DSC_1655.jpg 

 DSC_1739.jpg
A tymczasem pora wracac do miasta cos zjesc. Bardziej z rozsadku niz z glodu, bo ochoty na posilem w ogole nie mam. Pewnie dlatego, ze znow mi sie cos w glowe stalo po calym dniu lazenia bez czapeczki.

« Poprzednia

Powered by WordPress